Śledzie w oleju to absolutna klasyka naszej kuchni. Bo któż z nas nie lubi śledzika? Jedni wolą właśnie takie śledzie, inni te w śmietanie, jeszcze inni po kaszubsku, w buraczkach. Ile śledzi tyle smaków i tyleż samo przepisów. Uwielbiam śledzie pod każdą postacią, jednak to właśnie te poniżej są jak dla mnie najlepsze na świecie. I często wracam do tego przepisu, bo czasem warto przypomnieć sobie, że kiedyś jadało się jedynie takie zwykłe, nie przekombinowane śledzie.
Składniki
250 gramów filetów śledziowych a’la matjas;
300 ml oleju rzepakowego nierafinowanego;
2 średnie cebule;
kilka kulek ziela angielskiego;
pieprz;
Śledzie w oleju przepis
Filety śledziowe a’la matjas dobrze wymocz w zimnej wodzie, kilkakrotnie ją zmieniając. Moczenie winno trwać maksymalnie 30 minut. Po tym czasie spróbuj śledzia, czy nie jest zbyt słony. Podczas gdy śledzie się moczą pokrój w piórka dwie średnie cebule.
Porada-> śledzie nie zawsze należy moczyć, wszystko zależy zarówno od Twoich upodobań, jak i stopnia słoności ryby. Przed podjęciem decyzji o ich ewentualnym namaczaniu najpierw zawsze spróbuj śledzia.
Śledzie pokrój w około 3 cm kawałki lub takie, jak lubisz. W słoiku lub innym naczyniu ułóż warstwę śledzi, posyp obficie świeżo zmielonym pieprzem, połóż warstwę cebuli. Układaj tak kolejne warstwy aż do wyczerpania składników. Pamiętaj, aby pomiędzy wybranymi warstwami umieścić 1 ziarnko ziela angielskiego.
Na koniec ułóż warstwę z cebuli. Całość zalej olejem rzepakowym nierafinowanym (lub innym według własnego uznania) tak, aby przykrył całą zawartość. Zamknij szczelnie słoik i wstaw go do lodówki na noc, aby śledzie „przegryzły się”.
Najlepsze na drugi dzień. PYCHA!
Wypróbuj również <<przepis na śledzie z kaparami na ostro>>.